w przestrzeni mojego serca zakwitły elektrody
jak rudbekie
jak jabłonie
albo ostre koszyczki kardów
z fioletową koronką
i zapachem słońca
albo koper wspomnienie zeszłorocznego
moje serce reguluje technika
albo rytm pór roku
albo dotyk twojej dłoni
zawsze obecnej
ja jestem jakaś dziwna... takie poświatowskiej, a może bardziej hillarowskie słowa, a mnie gryzą te rudbekie - nie mogę patrzeć na to słowo, które stało się wyrazem i mnie gryzie oj gryzie ;-)
OdpowiedzUsuńRudbekie, kwiaty o delikatnych płatkach, gorąco pomarańczowe...nie zauważyłam zębów...;)
Usuńkto jest tego autorem, bo brak podpisu, takie piękne, mogę prosić o autora?
OdpowiedzUsuńAutorem jest ONA:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ONA. Kiedy następny wiersz?
OdpowiedzUsuń