Dorwała mnie w najbardziej nieoczekiwanym momencie, niczym policjant z suszarką na drodze. Spowodowała lęk i uczucie niepewności. Nicość idąca w parze z niemocą wobec otaczającego mnie świata, gdzie Pani kasjerka w hipermarkecie zachowuje się jakby była jego dyrektorem spowodowała, że coraz bardziej myślę o ucieczce. O wyprawie do normalności, świata szacunku i zaufania, krainy spokoju. Tylko czy takie miejsce na ziemi istnieje? No właśnie... Chyba nie. Czyli nadal będę skazany na rodzime piekiełko.
Trwanie w nicości i niemocy. To mnie przygnębia.
Z mojego zdjęcia zniknął śnieg.
A i nie potrafię uciekać !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz