wtorek, 9 kwietnia 2013

Nowinki

Byłam w ogrodzie.
Słyszałam krzyk gęsi. Klucz właśnie oddalał się, w powietrzu unosiło się tylko nawoływanie.
W oczku mignęły ryby. Obudziły się. I jak co roku spłoszyły się na mój cień, które je dosięgnął.
Musicie uwierzyć na słowo. Słyszałam gęsi. Widziałam karaski.
Pozostałe nowości udało się zatrzymać w kadrze:















A potem wszedł mąż ze słowami: "Przyniosłem ci coś od wiosny"  i dostałam...tak, takie cudowne fioletowe maleństwa, ukochane kwiaty najmłodszej córki, dzikie fiołki.




3 komentarze:

  1. O, biedronki...

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba nie tylko najmlodszej corki to ulubione kwiatki;) mi niodlacznie kojarza sie z wielkanoca i ur/im Taty;)

    OdpowiedzUsuń
  3. właśnie chciałam to napisać, że chyba nie tylko najmłodszej :-D

    OdpowiedzUsuń