ONA z wyprawy do wielkiego sklepu wraca skonana, zawsze od jakiegoś czasu. Po 3 godzinach wraca do domu i marzy tylko o ciszy i kubku parującej kawy. Nierozpakowane torby czekają, aż Mąż się nad nimi zlituje. Jutro będzie pytała, gdzie leży to, a tamto czemu nie tu...Och, ta ONA.
Jedno cieszy - zaplanowałam zakupy według tego, co chcę przygotować i się udało wszystko kupić. No, prawie wszystko, bo o oliwkach w dziwny sposób zapomniałam... Na jutro zaplanowane prace. Również pisanie tutaj. Przepisy. Pomysły.
Dobranoc, Polsko.
* Z tęsknoty za wiosną:) |
Z tęsknoty za wiosną, a to pora wieczorna wiosną chyba?
OdpowiedzUsuńOliwki nabędziesz w najblizszym sklepie, ale do czego posłużą?
OdpowiedzUsuńR
I znalazłam...Marynowałam oliwki w oliwie:) A jutro będę robić przystawkę oliwkowo-migdałową:) Do tego posłużyły i posłużą...Czy R to Renata? Witaj!
OdpowiedzUsuń