czwartek, 28 lutego 2013
Yes, yes, yes...
Dzień zapowiada się ciekawie i z pewnością przejdzie do historii, bo przecież nie codziennie zdarza się abdykacja Papieża.
I stało się. Wreszcie pojawiły się pierwsze promyki słońca zapowiadające rychłe nadejście wiosny. Moje samopoczucie znacznie się poprawiło. Widok za oknem się zmienił, pojawił się charakterystyczny komin na mojej fotografii. Od rana jest wesoło. Bart został dzisiaj ze mną więc popełniłem budowę "bazy wojskowej". To fajny chłopiec, ma dopiero trzy lata i pióra niczym James Hetfield działacz z Metallicy, kiedy był jeszcze w latach swojej świetności ( kiedyś napiszę o nim więcej ). Niebawem wróci ze szkoły Alex czyli czwartek będzie typowo męskim dniem.
Ciekawe co ONA dziś pichci na obiad? Może podesłałaby jakiś przepis abym mógł się wykazać przed moimi orłami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz