W poszukiwaniu księżyca wędrowałam po ogrodzie nocną porą. Znalazłam Księżyc.
I dwie inne, małe obserwacje.
Ważka, która wpadła do mieszkania. Nartnik w oczku, w ogrodzie.
A między tymi ulotnymi chwilami - konkret. Ogórki z własnej uprawy z koprem z uprawy Mamy i chrzanem z ogrodu Teścia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz