Późno, ale jednak udało się, dziś w chłodniku litewskim pojawiły się nasze własne rzodkiewki i nasz własny szczypiorek. Do botwinki jeszcze daleko, ale też dzielnie rośnie.
Do sałatki trójkolorowej dodałam nie tylko własną suszoną bazylię, ale również posiekaną, świeżą z własnej grządki...
Och, takie małe sprawy, a dodają uroku dniu codziennemu.
Pierwsze zbiory:
Sałatka trójkolorowa z bazylią:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz